Życie moim okiem

Pokonałam chłoniaka

12 marca, 2025

7 marca 2025 roku będę wspominać jako jedną z najszczęśliwszych dat w moim życiu. W ten dzień dostałam najwspanialsze wieści, jakie mogłam usłyszeć. Dowiedziałam się, że pokonałam to dziadostwo, które zaatakowało mój organizm pół roku temu. Od początku mówiłam, że jestem bardziej agresywna, ale miałam również wiele chwil zwątpienia. Badanie PET pokazało, że jestem wolna od chłoniaka. Choroba jest w całkowitej remisji.

Czekając rano na wizytę, nadzieja mieszała się z niepewnością i ogromnym stresem. Kiedy lekarz mi pogratulował, prawie się popłakałam. A ja głupia nie do końca chciałam uwierzyć w jego optymizm co do mojego przypadku. Jednak miał rację. Jestem szczęśliwa, że nie potrzebuję dalszego leczenia. Jedynie czekają mnie kontrole.

Czuję się, jakby ktoś podarował mi nową szansę, jakbym dostała drugie życie. Jestem świadoma, że przy takich chorobach istnieje ryzyko wznowy, ale nie zamierzam żyć w strachu. Życie jest ryzykowne i trzeba się z tym pogodzić. Jak już kiedyś pisałam, tak naprawdę nikt z nas nie zna jutra. I dlatego powinniśmy jak najpiękniej celebrować każdą chwilę, każdy dzień. Liczy się tylko tu i teraz. Teraźniejszość jest najcenniejsza.

Patrzę wstecz i widzę, przez co przeszłam. Otarłam się o śmierć. To nie była łatwa batalia i najchętniej wymazałabym to z pamięci. Lecz gdy na własne oczy zobaczyłam w szpitalu małe dzieci, które ciężko chorują, przestałam narzekać na swój los. Utrata włosów nie była dla mnie najgorsza. Najgorsze było to, że przez kilka miesięcy, co 3 tygodnie, musiałam iść do szpitala, gdzie przez 6 dni non stop byłam podłączona do bardzo agresywnej chemioterapii. Cholernie się jej bałam.

Ze względu na słabe wyniki po chemii, kilka razy miałam przetaczaną krew. Ale leczenie musiało takie być, aby stłamsić tego dziada i ostatecznie uratowało mi życie. Toksyczna chemioterapia dała mi trochę w kość, ale gdyby nie ona, już by mnie tutaj nie było. Jestem łysa, ale żyję i powoli odzyskuję formę. To wszystko pokazało mi, że jestem silniejsza, niż myślałam. Przeszłam przez piekło, ale dałam radę. Po burzy znów wyszło słońce.

„Czemu ty się, zła godzino
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć
Miniesz – a więc to jest piękne”.

W. Szymborska

Inne ciekawe wpisy

Powiadomienia
Powiadom o
guest
0 comments
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Czekam na Twój komentarz :)x