Estremadura (hiszpańska Extremadura) to region najbardziej niedoceniany przez turystów. Ta część Hiszpanii jest mało znana zarówno Polakom, jak i samym Hiszpanom. Czyżby odstrasza swoją nazwą? „Extremadura” pochodzi od słów „extremo” – skrajny i „duro” – twardy, czyli oznacza odległą i surową ziemię. Jest to jednak trochę mylące, ponieważ tak naprawdę „duro” pochodzi od „Duero” – nazwy rzeki. Mówiąc najprościej, oznacza region, który leży na drugim końcu Duero, odnosząc się do jego położenia na południe od tej rzeki.
Pomimo że w Estremadurze zobaczyć można wiele pięknych miejsc i unikatowych zabytków, to pod względem turystycznym zdecydowanie wygrywa sąsiadująca z nią Andaluzja. Łatwo domyślić się dlaczego. Nie dość, że to niezwykle barwny region, to na dodatek z dostępem do morza, czego Estremadurze brakuje. Estremadura to zdecydowanie odmienna część Hiszpanii. Bardzo się cieszę, że było mi dane poznać ten zapomniany przez wszystkich kawałek tego kraju.
Estremadura to „region bocianów”
Wiosną i latem, gdy spojrzycie w niebo, będzie latać ich pełno. Ich gniazda ukażą się Waszym oczom nawet na dachach kościołów i na niemal każdej wieży tutejszych miasteczek. W sklepach z pamiątkami można kupić drobiazgi z motywem bociana.
Przez to, że Estremadura jest mało popularna wśród turystów, charakteryzuje się unikalnością i pozbawiona jest turystycznego kiczu. Region ten ma naprawdę wiele do zaoferowania. Dzisiaj pokażę Wam kilka niepowtarzalnych miejsc, które naprawdę warto zobaczyć.
ROMANGORDO
Według mnie miejscem numer 1 do zobaczenia w Estremadurze to Romangordo. Podczas spaceru uliczkami tego wyjątkowego miasteczka można poczuć się jak w innym świecie. A jeśli jesteście miłośnikami ulicznej sztuki, to odwiedzenie tego miejsca będzie strzałem w dziesiątkę.
Miasto to znajduje się bardzo blisko Parku Narodowego Monfrague. Romangordo to prawdziwy skansen na świeżym powietrzu. Jak już wspomniałam, zachwyca tutaj uliczna sztuka. Pamiętam, jak jeszcze mieszkałam w Galicji i o miejscu tym usłyszałam w telewizji. Bardzo mnie ono wtedy zaciekawiło. Kto by pomyślał, że rok później będzie mi dane zobaczyć je na własne oczy.
Romangordo stało się miastem z własną tożsamością dzięki tzw. trampantojos. Termin ten pochodzi od słów trampa ante ojo i oznacza iluzję, coś, co zwodzi. Chodzi o murale, które zdobią domy i ulice, tworząc złudzenie optyczne. Dzięki tym oryginalnym malowidłom wydaje się, że nagle ożywają tu charakterystyczne dla tego regionu postacie, tradycyjne rzemiosła i wiersze.
Podziwiając te dzieła można zagłębić się w historię Romangordo i poznać jego zwyczaje. Mnie bardzo zachwyciło to osobliwe miasto. Oglądając poniższe zdjęcia, może choć trochę poczujecie ten niezwykły klimat.
Przy wjeździe do Romagordo naszym oczom ukazuje się specjalny mural. Odbiega on od ogólnej tematyki lokalnych tradycji i koncentruje się na potępieniu przemocy na tle płciowym. Zobaczycie go na zdjęciu poniżej.
Za utrwalenie życia Romangordo na jego murach odpowiedzialni są artyści: Jonathan Sojo, Jesus Brea, Chefo Bravo oraz studenci Szkoły Sztuk Pięknych w Madrycie.
TRUJILLO
Następnym wartym uwagi miejscem jest Trujillo, znane jako miasto konkwistadorów. Pochodził stąd m.in. Francisco Pizarro, zdobywca Imperium Inków i założyciel Limy, stolicy Peru. W starej części tego magicznego miasta niemal w każdym zaułku odkryjemy jakiś zabytkowy budynek, a z murów obronnych zamku będziemy mogli podziwiać wspaniałe widoki. Miasteczko to jest naprawdę bardzo imponujące. Poniższe zdjęcia najlepiej oddadzą jego magię.
MÉRIDA
Kolejnym ciekawym miastem w Estremadurze jest Mérida położona nad rzeką Guadiana. Region ten był w przeszłości zamieszkiwany przez Rzymian i dlatego miasto nazywane jest „hiszpańskim Rzymem”. Zobaczycie tu słynne rzymskie pozostałości: akwedukty, mosty, majestatyczne świątynie, teatry, amfiteatry, łuki. Można przejechać się po mieście pociągiem turystycznym i przy okazji zagłębić się w historię Méridy, słuchając opowiadań kierowcy.
CÁCERES
No i wreszcie dotarliśmy do Cáceres – zabytkowego, urokliwego miasta, w którym było dane mi przez pewien czas mieszkać.
Cáceres kojarzy mi się ze spokojem i leniwie płynącym czasem. Z ludźmi siedzącymi przy stolikach na zewnątrz barów, wygrzewających się w ciepłych promieniach hiszpańskiego słońca. Z życiem z dala od zgiełku wśród otaczającej przyrody. Po wyjściu z domu kilka minut zajmowało mi, aby dotrzeć do pełnych zieleni miejsc, gdzie można było poczuć się jak na wsi, z dala od tłumu i ulicznego hałasu.
A teraz „zabiorę” Was na chwilę do starego miasta w Cáceres. Od 1986 roku wpisane jest ono na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Znajduje się tutaj zespół różnych zabytków z epoki średniowiecza i renesansu. Podczas spaceru jego brukowanymi uliczkami można odkryć wiele historycznych miejsc i cofnąć się w czasie o kilka stuleci. Starówka ta zachwyci chyba każdego turystę. Dodam jako ciekawostkę, że część scen serialu „Gry o tron” została nakręcona właśnie w tym miejscu.
Macie ochotę na spacer wśród tych kamiennych uliczek?
Zachęcam Was do odwiedzenia tych miejsc, bo naprawdę warto. A może byliście już w którymś z nich?
Super, wspaniale .