Hiszpania Życie moim okiem

Mój ślub w Hiszpanii – o nazwisku, tradycjach i emocjach

6 sierpnia, 2020

W Hiszpanii kobiety nie zmieniają nazwiska po ślubie

Hiszpanki po wyjściu za mąż nie zmieniają swoich nazwisk tak, jak Polki.
W Hiszpanii nie ma możliwości zmiany nazwiska po ślubie – po prostu taki zwyczaj tutaj nie istnieje.

Można to jednak zrobić w Polsce, rejestrując małżeństwo w polskim USC.
Ja długo zastanawiałam się nad zmianą nazwiska, ale ostatecznie pozostałam przy swoim.

Nie miałam ochoty tracić czasu na sprawy urzędowe – wymianę wszystkich moich polskich i hiszpańskich dokumentów.
Poza tym przyzwyczaiłam się już do swojego nazwiska i nie potrzebne mi do szczęścia nazwisko mojego hiszpańskiego męża.

Hiszpański kurs przedmałżeński – pozytywne zaskoczenie

Z wszystkich spraw, których nie da się uniknąć przed ślubem, najmilej wspominam kurs przedmałżeński.
Już wcześniej słyszałam, że hiszpańskie nauki przedślubne są ciekawe – i mogę to potwierdzić.

Hiszpański ksiądz nie powie Ci, że żyjesz w grzechu, ani nie będzie mówił o płodności i zasadach planowania rodziny.
Na kursie usłyszysz za to bardzo życiowe i praktyczne wskazówki.

Najważniejsze myśli, które zapamiętałam:

  • Miłość to wybór. Trzeba ją pielęgnować każdego dnia, jak kwiat.
  • Małżeństwo to nie bajka. Są dobre i złe chwile, ale warto walczyć o związek.
  • Jeśli przyjdzie myśl o rozwodzie – wróćcie pamięcią do początków znajomości.
  • Nie zapominaj o mężu, kiedy pojawią się dzieci. W małżeństwie ważna jest równowaga.

Spowiedź i bierzmowanie – jak to wygląda w Hiszpanii?

Do zawarcia ślubu w Hiszpanii nie wymagano od nas żadnego potwierdzenia odbytej spowiedzi.
Ksiądz oczywiście ją zalecał, ale nie narzucał.
To był nasz wybór – i nikt nas z tego nie rozliczał.

Tak samo było w przypadku świadków.
Ja jednak postanowiłam pójść do konfesjonału (i o dziwo mój mąż też!) – i nie żałuję.

To było dla mnie nowe doświadczenie, bo nigdy wcześniej nie spowiadałam się w obcym języku.
Ta spowiedź była raczej luźną, wartościową rozmową z księdzem niż wyznawaniem grzechów.

Co więcej, w Hiszpanii do ślubu nie jest wymagany sakrament bierzmowania.
Mój mąż nie był bierzmowany i nie stanowiło to żadnego problemu.

Nasz ślub w Madrycie – emocje, tradycje i uśmiechy

Pobraliśmy się w Madrycie.
Nigdy nie zapomnę emocji i tego stresu, który towarzyszył mi przy wejściu do kościoła. Myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Z jednej strony nerwy, z drugiej – niezwykłe wzruszenie i radość. To był magiczny dzień. Mój dzień.

Kiedy udało mi się dojść do ołtarza, nie padając po drodze ze zżerającego stresu, ksiądz rozbroił mnie słowami:

¡Qué novia tan guapa! (Jaka piękna panna młoda!)

Wypowiadając przysięgę małżeńską, czułam, jak napięcie ze mnie schodzi.
Chyba mój mąż był bardziej zestresowany, bo sięgnął po… swoją obrączkę zamiast mojej! Na szczęście zorientował się przed włożeniem mi jej na palec. 😄

Hiszpańska tradycja arras – 13 monet na szczęście

Ważnym momentem hiszpańskiej ceremonii jest przekazanie arras – 13 monet (12 złotych i 1 srebrna).
Pan młody wysypuje je na dłonie panny młodej, a ona mu je zwraca.
To symbol wspólnego dobrobytu i przekazania sobie wzajemnego zaufania.

Po ceremonii, przed kościołem, goście obsypują parę młodą ryżem i płatkami róż, krzycząc:

¡Vivan los novios!Niech żyją państwo młodzi!

Hiszpańskie przyjęcie weselne

Po złożeniu życzeń przez gości, ruszyliśmy pieszo przez madryckie uliczki do hotelu, gdzie miało odbyć się przyjęcie.
Fotografowie uwieczniali po drodze nasze wspólne chwile.

Na tarasie hotelu Santo Domingo odbył się cóctel de bienvenida – czyli powitalna część wesela, z przekąskami, napojami i rozmowami w luźnej atmosferze.

Potem przeszliśmy do sali, gdzie czekał obiad, po czym miała miejsce zabawa z muzyką.

Był pierwszy taniec, ale nie było rzucania bukietem – swój podarowałam mojej dobrej polskiej przyjaciółce.

Jak widać, hiszpańskie przyjęcie weselne znacznie różni się od polskiego – jest spokojniejsze, eleganckie, ale nie mniej wzruszające.

Ślub za granicą a tożsamość

Słyszałam opinie, że ślub powinien odbyć się w kraju, z którego pochodzi panna młoda. Że biorąc ślub za granicą, traci się swoją tożsamość.

Przyznam szczerze – bardzo mnie to rozśmieszyło.
To, że jestem Polką, nie znaczy, że muszę brać ślub w Polsce.
Swojej tożsamości nigdy nie stracę – zresztą w jej część wpisana jest także moja hiszpańska dusza. ❤️

Podoba Ci się ten wpis? Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz go dalej. A może masz ochotę zostawić po sobie ślad w formie komentarza?
Jeśli doceniasz moje treści i lubisz czytać moje teksty, możesz mnie symbolicznie wesprzeć, stawiając mi wirtualną kawę, która da mi energię do dalszego tworzenia 🤩

Postaw mi kawę

Inne ciekawe wpisy

Powiadomienia
Powiadom o
guest
0 comments
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Czekam na Twój komentarz :)x