Jakie barwy ma Hiszpania? To kraj różnorodny o wielu kontrastach, ale jedno jest pewne – Hiszpania jest kolorowa. Ta wielobarwność ma pozytywny wpływ na psychikę i mam tu na myśli przede wszystkim tych, którzy spragnieni słońca i błękitnego nieba przyjeżdżają do Hiszpanii na wakacje.
„Nie potrzebuję terapii, muszę po prostu jechać do Hiszpanii” – ten cytat krążący w internetowym świecie mówi sam za siebie.
Motto to umieszczane jest na koszulkach, kubkach itp. Można więc wyciągnąć wniosek, że wyjazd do Hiszpanii traktowany jest przez niektórych jako swego rodzaju terapia. Co tak naprawdę sprawia, że czasem samo słowo „Hiszpania” przyprawia nas o szybsze bicie serca?
Jest to bowiem miejsce, które przyciąga do siebie niczym magnes. Może dzieje się tak za sprawą kolorów, które przybiera ten kraj? Jakie one są? Aby się o tym w pełni przekonać, wystarczy przejść się wśród andaluzyjskich wąskich uliczek białych miast. Zawieszone na ścianach budynków doniczki z pięknymi kolorowymi kwiatami będą doskonałą odpowiedzią na zadane powyżej pytanie.
Kwiaty te, niby zostawione same sobie w gorącym słońcu, a jednak, zamiast usychać, rozkwitają. Ktoś o nie dba. Tutaj też gdzieniegdzie pomiędzy alejkami, na drzewach rosną pomarańcze, choć na pewno kwaśne jak diabli, to nic nie zastąpi tego widoku.
Co jeszcze sprawia, że pobyt w Hiszpanii działa jak lekarstwo?
Rozgrzany złocisty piasek na plaży w połączeniu z ciepłymi promieniami słońca to naturalna terapia dla tych, którzy poszukują hiszpańskiego upału, aby się w nim wygrzać, zużyć, spalić swoje stare baterie, zastępując je nowymi. Zgodzicie się, że tak właśnie można się poczuć?
Oprócz tego, mamy w Hiszpanii przepiękne niebieskie kolory. Szum morskich fal koi skołatane nerwy oraz błękit nieba, którego bezkres wywołuje uśmiech na twarzy. Hiszpańskie słońce wschodzi i zachodzi jakoś inaczej, zmieniając na chwilę barwy nieba, abyś mógł cieszyć się tym momentem. Dodając do tego zielone (to nic, że niektóre spalone od słońca), trochę egzotyczne palmy, możesz poczuć się tu jak w raju. Wydaje się, że nie trzeba zakładać różowych okularów, aby przez ten czas spojrzeć na świat w bardziej kolorowych barwach.
Takie są właśnie hiszpańskie wakacyjne klimaty, bo jak na pewno wiecie, codzienne życie wygląda już zupełnie inaczej. Hiszpania to kraj, którego kolory zdecydowanie warto zobaczyć, poczuć je, zasmakować. A czy to miejsce idealne tylko na urlop, czy dobre również do życia, już sami musimy zdecydować.
Hiszpania mieni się wieloma odcieniami, które rozproszone są blaskiem słońca. Jest żywo kolorowa niczym te kwiaty w doniczkach na białych ścianach, promieniście żółta jak ciepłe słońce, złocista jak gorący piasek na plaży, który czasem parzy w stopy tak mocno, że jedyne ukojenie znajdujesz, zanurzając je w rześkiej wodzie przy brzegu. Niebieska niczym tafla wody w morzu, zielona jak ciąg palm na promenadzie przy plaży, błękitna niczym niekończące się niebo wysoko nad nami. Nieskazitelnie jasna jak budynki andaluzyjskich miast, których wszechobecna biel pod wpływem światła zlewa się ze sobą i rozmazuje.
Jaki jest Wasz ulubiony kolor Hiszpanii? Jest ich na pewno znacznie więcej.
Przyjeżdżamy więc do naszego raju, upajamy się Hiszpanią niczym dobrym winem, odpoczywamy, ładujemy akumulatory i po skończonej terapii czujemy niedosyt. Bo Hiszpania jest jak narkotyk. Kolory Hiszpanii bez wątpienia pozytywnie oddziałują na psychikę. Wakacje w tym pięknym kraju są dla nas ukojeniem, pewną regeneracją, złapaniem oddechu, odskocznią od szarej rzeczywistości. Następnie przychodzi tęsknota. Prawdziwi miłośnicy Hiszpanii na pewno doskonale wiedzą, o czym mówię. Mam nadzieję, że tekst ten sprawił, że zrobiło się wam choć trochę cieplej i milej na duszy.
Kiedy więc pakujecie walizki i przyjeżdżacie na „terapię”?
Pięknie piszesz – ale Hiszpania raczej kojarzy mi się z głęboką czernią. Piękną, oczywiście, że piękną, jak skrzydło kruka.
Dziękuję. Jestem ciekawa, dlaczego z czernią?
Bo niefarbowane Hiszpanki – dekadę temu żadna się nie farbowała i obnosiły czarne głowy dumniej, niż królowe. Bo czarne sukienki trenerek flamenco – na występy oczywiście miały barwne kreacje, oczodajne wręcz – lecz kiedy przychodziły trenować neofitki to wszystkie były odziane w czerń. (I dobry humor, ale to insza inszość)
Ciekawe spostrzeżenia 🙂