Lata na miotle, posiada magiczne moce, potrafi przewidzieć przyszłość ze szklanej kuli i zawsze towarzyszy jej czarny kot. Okropna wiedźma z charakterystyczną brodawką na zakrzywionym nosie. Jej głowę przykrywa spiczasty kapelusz. Tak właśnie kojarzy się nam typowa czarownica.
Czarownice są wśród nas. Jednak w dzisiejszych czasach powyższy opis nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Kim więc są współczesne czarownice?
(…) Tak jakby patrząc na nią, wiedział, kim jest i jaka jest. Czarownica. Bogini. Kobieta nie z tej ziemi, ale jednocześnie trochę z tego świata. Warta miłości, strachu i podziwu.
Melissa de la Cruz, Zapach spalonych kwiatów
To na pozór zwykłe kobiety, lecz gdy im się bliżej przyjrzysz, poczujesz ich wyjątkowość. Rozejrzyj się dookoła. Możliwe, że znajdują się w bliskim otoczeniu. Być może Twoja sąsiadka, koleżanka z pracy lub dziewczyna mijana na ulicy to właśnie ona?
Co cechuje nowoczesne czarownice?
To kobiety tajemnicze, na pierwszy rzut oka niedostępne, inne od wszystkich, wyróżniające się z tłumu. Wyłamujące się z utartych schematów, mające swoje własne zdanie, którego zawsze zaciekle bronią. Czasem lubią przeklinać. Zamiast czarnego kota, stałym towarzyszem jest ich niewidzialny Anioł Stróż.
To kobiety silne, odważne, ale też wrażliwe. Wiecznie zamyślone, mające swój własny świat. Czarownice widzą więcej i czują bardziej. Ich wrażliwość pozwala dostrzec pewne bardzo istotne szczegóły, na które inni nie zwracają uwagi. Potrafią wyczuć nastrój otoczenia i rozpoznać charakter emocji doświadczanych przez ludzi. Nie mają wątpliwości, jaka energia z nich płynie. Dobra czy zła? One od razu to wiedzą, bowiem chłoną ją całą sobą.
Mocno odczuwają zmiany zachodzące na Słońcu, a fazy Księżyca wpływają na ich samopoczucie. To kobiety, które mają otwarte oczy na wszelkie znaki wysyłane przez Wszechświat. Są świadome, że są jego częścią. Nie lubią tłumów. Raczej wolą samotność. Uwielbiają przebywać na łonie natury z dala od zgiełku.
Czarownice nie boją się być sobą na przekór zwariowanemu światu.
Podążają za wewnętrznym głosem i to jest dla nich najważniejsze. Są odporne na krytykę. Tak jak koty, chodzą własnymi ścieżkami, od czasu do czasu wznosząc się wysoko niczym na miotle ponad osądy innych. Mają je gdzieś, bo czarownice i tak pójdą swoją drogą. Dobrze wiedzą dokąd zmierzają. Nie zawahają się użyć miotły, aby sprzątnąć wszelkie zło, które nagromadziło się wokół nich. Niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki szybko przemieniają je w dobro. Od zawiści, zazdrości i fałszu trzymają się z daleka. To nie jest ich świat. Żyją w zgodzie ze sobą. Nie obchodzą ich cudze opinie. Doskonale wiedzą, że świadczą one bardziej o życiu innych, a z nimi samymi nie mają nic wspólnego. Często płyną pod prąd. Kierują się intuicją, która nigdy ich nie zawodzi. Po prostu czują, że są czarownicami. I choćby miały być, jak niegdyś, spalone za to na stosie, one zawsze pozostaną sobą.
Czarownice są oryginalne. To kobiety z wyrazistym charakterem, baby z jajami, pewne siebie, uparte. Nigdy się nie poddają. Ich każde marzenie się spełnia, bo wierzą w magię codzienności. Są szczęśliwe, bo same potrafią wyczarować sobie szczęście.
Czarownice mają piękną duszę, bogatą wyobraźnię, gołębie serce. Są pomocne, mają w sobie dużo empatii. Emanuje od nich pozytywna energia, mają ciepłe usposobienie. To bardzo dobre kobiety.
Lecz na wszelki wypadek lepiej z nimi nie zadzierać. Kto wie, czy ich drugie oblicze nie jest niebezpieczne i niespodziewanie nie rzucą na nas zaklęcia? 😉
Zaczerwieniła się.
Teresa Medeiros, Amulet
– Nie bądź śmieszny. Jestem tylko czarownicą.
– Tylko czarownicą – powtórzył Tristan, prostując się. Ogarniało go coraz większe zdumienie. – Zwyczajną, rzucającą piorunami i latającą na miotle księżniczką ciemności.
– To najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek o mnie powiedziano.
– Arian uśmiechała się.
Czy Ty też masz coś z czarownicy? Jak się zapewne domyślasz, ja jestem jedną z nich. 🙃
Jak czarownica to tylko Hermiona Granger 🙂
Cieszę się, że trafiłam na ten tekst. Miałam wrażenie, że czytam o sobie. Dziś, w pełnię i zaćmienie księżyca, dowiedziałam się o sobie więcej niż przez całe życie. Przepraszam, wiedziałam o tym, ale dzisiaj wreszcie w to uwierzyłam. I tak, ja też zamiast z kotem, kroczę codziennie z moim Aniołem Stróżem… Pozdrawiam Cię serdecznie! P.S. I też mam hiszpańską duszę. A pracę dyplomową pisałam o wierzeniach i przesądach w Polsce i w hiszpańskiej Galicji.
Widzę, że nas, czarownic z hiszpańskimi duszami, jest znacznie więcej. To chyba nie przypadek, że akurat w pełnię i zaćmienie księżyca natknęłaś się na ten tekst 🙃 Miałaś bardzo ciekawy temat pracy dyplomowej. W Galicji miałam okazję mieszkać przez jakiś czas i bardzo miło to wspominam. Region ten znany jest przecież jako Kraina Czarownic:) Pozdrawiam Cię gorąco!
Duszę mam polską, więc księżyc nie jest moim przyjacielem, kumplem czy iskierką oświecającą mroki nocy. Jest mrocznym obserwatorem i srogim sędzią mojego umysłu.
Szukałam bloga na temat Hiszpanii a tu proszę … poczytałam o sobie 🙂Łagodne , trafne pióro , które bardzo miło się czyta . Poczytam wszystko . Serdecznie pozdrawiam , aha , ja też mieszkam w Hiszpanii z powodu też tej Duszy 😉
Dziękuję za komentarz i bardzo się cieszę, że odnalazłaś siebie w moim tekście 🙂 To fajne uczucie wiedzieć, że ktoś myśli podobnie. Pozdrawiam serdecznie 😊