Dla tych, którzy mieszkają w Hiszpanii, informacje te na pewno nie będą zaskoczeniem, ani niczym nowym. Sama lubię takie ciekawostki i pomyślałam, że nie może zabraknąć ich na moim blogu. Może akurat artykuł przeczyta ktoś, kto jeszcze o nich nie słyszał. Zawarłam w nim również kilka brzydkich zwrotów używanych w Hiszpanii. Uważam, że kraj, jak i język, trzeba poznawać w całości, wraz z jasnymi i ciemnymi stronami.
1. Hiszpanie inaczej się śmieją. Oczywiście w wiadomościach tekstowych. Nasze „ha ha” brzmi po hiszpańsku „ja ja”, ponieważ literę „j” czytamy jak „h”.
2. Do hiszpańskich teściów nie zwracamy się „Mamo”, „Tato”. Jesteśmy z nimi na „Ty”.
3. W Hiszpanii nie zawsze będziemy rozpływać się z gorąca. Możemy tutaj bardzo zmarznąć w… mieszkaniu. W hiszpańskich domach, zwłaszcza w tych zimniejszych miesiącach, jest zazwyczaj zimniej, niż na zewnątrz. Nie we wszystkich jest też ogrzewanie, a jeśli jest, to uważajcie, bo przez częste korzystanie można zapłacić niezły rachunek.
4. Hiszpańska „curva” nie ma nic wspólnego z polskim przekleństwem. La curva to „zakręt”, „krzywa”. Myślę, że nasza polska wyobraźnia zawsze będzie podpowiadała nam co innego.
5. Joder to odpowiednik naszego kurwa, ale o słabszej mocy. A to wulgarne, najbardziej zbliżone do polskiego kurwa mać brzmiałoby: Me cago en la puta.
6. Nawiązując do powyższego punktu, joder może wypsnąć nam się podczas rodzinnego obiadu (ale wiadomo, że lepiej unikać) i nie poczujemy na sobie krzywych spojrzeń, ale me cago en la puta już nie!
7. Musimy przyzwyczaić się, że zdenerwowany Hiszpan będzie „srał” na wszystko dookoła (todo), począwszy od mleka (leche), na hostii kościelnej (hostia) i… Bogu (Dios) kończąc (takie jest dosłowne tłumaczenie bardzo brzydkich hiszpańskich wyrażeń). Oczywiście mam tutaj na myśli wulgarne zwroty używane w Hiszpanii, zaczynajace się od „Me cago”, czyli „sram”, takie jak: Me cago en todo, me cago en la leche, wspomniany wcześniej me cago en la puta, me cago en la hostia, me cago en Dios etc.
8. Bądź czujny podczas wychodzenia z mieszkania i pamiętaj, aby zawsze mieć ze sobą klucze, ponieważ drzwi nie mają klamek zewnętrznych. Jeśli je zamkniesz, nie mając przy sobie kluczy, ciężko będzie dostać się z powrotem.
9. W hiszpańskich domach nie ma parapetów.
10. Na próżno szukać w nich również czajników. Wodę można przecież podgrzać w mikrofalówce.
11. Hiszpanki są bardziej naturalne niż Polki. Nie widać tutaj tyle sztuczności na kobiecych twarzach (powiększone usta, sztuczne rzęsy) etc.
12. Widok wielkiej nogi w hiszpańskiej kuchni nikogo nie dziwi i jest jak najbardziej normalny. Chodzi oczywiście o nogę ze słynnej hiszpańskiej szynki, czyli jamón. 👇
13. Chociaż pochodzi to z kuchni włoskiej, powyższą szynkę je się w Hiszpanii z melonem (szczególnie w okresie wiosennym i letnim). Można nawet zamówić taką przekąskę w barze. Osobiście bardzo lubię to połączenie.
14. Nie zdziw się, jeśli na pytanie Hola, qué tal? usłyszymy od Hiszpana to samo, czyli Hola, qué tal?. Hiszpanie często nie odpowiadają na to pytanie. Mówią także bien, czyli „dobrze”, nawet jeśli jest źle, czyli mal.
15. Dzieci w Hiszpanii idą do szkoły (el colegio) w wieku 3 lat. Jest to oczywiście nauczanie nieobowiązkowe.
16. Zapamiętaj, że w Hiszpanii:
- Zespół U2 to UDos
- UFO to OVNI
- AIDS – SIDA
- DNA – ADN
- NATO – OTAN.
17. Chociaż mówi się, że w tym kraju nikomu nigdzie się nie spieszy, stereotyp ten może wydać się dziwny, kiedy zobaczymy, że Hiszpanie przechodzą na czerwonym świetle i na dodatek nie dostają za to mandatu. Oczywiście, kiedy nic nie jedzie i na własną odpowiedzialność.
18. Katalończycy nazywani są przez pozostałych mieszkańców Hiszpanii (zwłaszcza tych z Madrytu) „los polacos” (Polacy). Tak naprawdę nie wiadomo skąd się to wzięło. Krąży na ten temat wiele teorii. Jedna z nich mówi, że język kataloński dla reszty Hiszpanów wydaje się być tak skomplikowany, jak polski.
19. Hiszpanki po wyjściu za mąż nie zmieniają nazwisk.
20. Wszyscy Hiszpanie mają podwójne nazwiska (pierwsze po ojcu, drugie po matce).
21. Charakterystyczny owad w Hiszpanii to karaluch. Karaluchów nie zobaczymy jednak we wszystkich regionach (w Galicji nie widziałam ani jednego). Gdy po raz pierwszy jeden z nich ukazał się moim oczom w mieszkaniu (w Cáceres), nie mogłam spać w nocy. Później przyzwyczaiłam się do tego widoku (chociaż do najprzyjemniejszych nie należy). Istnieją nawet latające karaluchy, które wpadają przez okna i balkon.
22. Hiszpanki późno decydują się na macierzyństwo. Hiszpania to kraj, w którym kobiety najpóźniej mają pierwsze dziecko w całej Unii Europejskiej.
23. Bar dla Hiszpana to drugi dom. Hiszpański bar to bardzo ważne miejsce, które tętni życiem.
24. Ściany w hiszpańskich blokach są cienkie. Słychać, nawet gdy sąsiad puści bąka. (Oczywiście żartuję 😂). Aż tak bardzo cienkie nie są.
25. Pamiętaj o różnicy w słowach „el pollo” y „la polla”. El pollo to kurczak. La polla w języku kolokwialnym i trochę wulgarnie oznacza męskie przyrodzenie. Znajoma opowiadała mi kiedyś o swoich początkach w Hiszpanii. Zamawiając telefonicznie pieczonego kurczaka, powiedziała: Quisiera pedir una polla asada. Ups… 🤭 Przyjmujący zamówienie Hiszpan musiał mieć niezły ubaw.
A tak na marginesie, jak jesteśmy przy temacie jedzenia, choćby się waliło i paliło, w Hiszpanii obiad musi być!
Czy wiedzieliście o wszystkich ciekawostkach wymienionych przeze mnie w artykule? Co byście jeszcze dodali? 🙂